Wesołość jest buntem przeciwko tragedii życia – jedynym buntem o pozorach zwycięstwa.
Człowiek jest tak stary jak jego tętnice. Co dzień coś w nas umiera i coś w nas się rodzi.
Mnóstwo ludzi istnieje, ale takich, co naprawdę żyją, można wskazać palcem.
Każdemu ktoś czegoś zazdrości i każdy komuś.
Starość jest zwykle tylko skromną chatką wzniesioną na wspaniałych ruinach młodzieńczych marzeń.
Szczęście małżeńskie jest tym trwalsze, im dłużej małżonkowie zdołają ukrywać wady, jakie mieli w chwili, gdy się pobierali.
Małżeństwo nie zapewnia szczęścia, lecz je umożliwia; bezżenność chroni od największych nieszczęść, wykluczając najpełniejsze radości życiowe.
Niejasne prawo podobne jest do drogowskazu skierowanego w stronę przepaści.
Nie każdego stać na szczerość. Jedni mają za dużo do ukrywania - drudzy nie mają przed kim się zwierzyć.
Nie chciwość, nie gniew i nie zazdrość, ale strach jest doradcą najnikczemniejszych poczynań.
W obojętności tkwi lekceważenie, w nienawiści zawsze trochę szacunku, nawet pod pozorami pogardy.
Tylko nowe złudzenia chronią nas od rozpaczy po stracie dawnych.
Serce ludzkie bywa czasem tak zgłodniałe, że rzuca się nawet na kamienie, nie czując ich martwoty i chłodu.
Czasami dyskrecja zmarłych czuwa nad sławą lekarza.
Na drodze życia spotykamy trzy główne przeszkody: własne winy, cudzy egoizm i złośliwe przypadki.